[rad19dym]

Nieco spóźniony temat, ale uważam, że warto co nieco o tym napisać.
Zresztą, po co pisać - najlepiej posłuchać (przed tym wziąć środki antydepresyjne).
Otóż podczas najnowszej edycji komercyjnej imprezy dało się posłuchać dwóch "wspaniałych" utworów, aspirujących do miana najgorszych utworów 2015 roku.
Na pierwszy ogień idzie "artysta tworzący dla ludzi, którzy nienawidzą muzyki" - Steve Aoki.
On to dopiero walnął z grubej rury - jeżeli jesteś fanem filmu "Titanic", to szykuj widły i pochodnię, bo oto on postanowił zremixować główny motyw:

Nie gorszym pomysłem zadziwił fanów "artysta rozmieniony na drobne; zero totalne" - David Guetta.
Rok temu, podczas grania seta na Tomorrowland, w pewny momencie naszła go pewna myśl:

Co gorsza, tą myśl przerodził w utwór.
Prawdopodobnie postanowił przypomnieć fanom swoje czasy dzieciństwa.
No bo, "If You're Happy And You Know It Clap Your Hands"!

Co według was jest gorsze z tych dwóch utworów?
Jak daleko producenci bigroom house się posuną, byle by mieli coś do wydania?
Czy któryś z nich sięgnie po klasykę muzyki hands up?
O tym już za rok, na Tomorrowland 2016!